Produkt chwilowo niedostępny
Dostępność data: 2010-01-01
Anemia sierpowata, hemofilia,
wodogłowie normotensyjne, pląsawica Huntingtona, mukowiscydoza oraz cały szereg
innych chorób skłoniły autora – laureata Nagrody Pulitzera za „Cesarza wszech
chorób” – do zadania pytania, co otrzymaliśmy w spadku od przodków. Bo jeśli
spojrzymy na ludzi z punktu widzenia genetyki, to okaże się, że wszyscy jesteśmy
dziećmi jednej matki – mitochondrialnej Ewy. Dlaczego więc, będąc tak podobni,
tak bardzo się różnimy?
Problem zajmował już starożytnych. Nie wiedząc o
istnieniu genów, próbowali wyjaśnić, dlaczego dzieci są podobne do rodziców.
Wiele wieków później Darwin szukał mechanizmów odpowiedzialnych za podobieństwa
i różnice w ramach gatunków. W 1864 roku Gregor Mendel, łuskając w
przyklasztornym ogrodzie kolejne korce grochu, odkrył „gen”, który zaraz potem
został zapomniany. Minęły lata, zanim powstał termin „genetyka” – od greckiej
„génesis”.
Ludzkość wykonała milowy krok w wykrywaniu przyczyn wielu
chorób, ale odkryła także eugenikę. Na początku XX wieku w Stanach Zjednoczonych
zakładano zamknięte kolonie, gdzie poddawano pacjentów przymusowej sterylizacji,
a europejscy „higieniści” patrzyli na to z zazdrością. W końcu genetyka znalazła
makabryczne zastosowanie także na starym kontynencie. W Niemczech w latach
trzydziestych i czterdziestych koncepcja eugeniki dostarczyła uzasadnienia dla
brutalnych eksperymentów, wyłączania jednostek ze społeczeństwa, przymusowej
sterylizacji, eutanazji i masowych zbrodni. Naziści uznali genetykę za użyteczną
w kreowaniu nowego społeczeństwa, a Sowieci za burżuazyjny wymysł uzasadniający
różnice klasowe. W obu przypadkach teoria dziedziczności posłużyła władzy do
stworzenia wypaczonej wizji ludzkiej tożsamości i manipulacji obywatelami.
Przejście od wyjaśnienia do manipulowania sprawiło, że genetyka odbija
się echem daleko poza granicami nauki. Zrozumienie, jak geny wpływają na ludzką
tożsamość, seksualność czy charakter to jedno. Czym innym są próby ich zmiany.
Pierwszym zajmują się uczeni. Drugie powinno interesować nas
wszystkich.
Niniejsza książka to opowieść o narodzinach, rozwoju i
perspektywach jednej z najpotężniejszych i najniebezpieczniejszych idei w
dziejach nauki.
Książka została nominowana do nagrody Baillie Gifford
Prize (znanej wcześniej jako Nagroda im. Samuela Johnsona) – najbardziej
prestiżowej brytyjskiej nagrody przyznawanej w dziedzinie literatury faktu. Jest
również finalistką nagrody Królewskiego Towarzystwa Naukowego, Nagrody Wellcome
Trust oraz Nagrody im. E.O. Wilsona pryzynawanej przez American PEN Center dla
najlepszej książki naukowej.
Bestseller ,,New York Timesa”, najlepsza
książka 2016 roku według ,,The Washington Post”, ,,San Francisco Chronicle”,
,,The Guardian”, ,,The Economist”, ,,The Week”, ,,The Globe and Mail”, ,,The
Seattle Times”, Amazon.com, National Public Radio, ,,Kirkus”, ,,Library Journal”
i portalu czytelniczego Goodreads.